Przepisanie liczników na najemcę, czy to dobry pomysł, czy tylko przysłowiowe zawracanie głowy? Jakie są wady i zalety takiego rozwiązania. Czy skutecznie eliminuje ono ryzyko zostania z niezapłaconymi rachunkami? Jakie niesie ze sobą zagrożenia? Czy warto, i wreszcie, jak się do tego zabrać? Na wszystkie te pytania znajdziecie odpowiedź poniżej.
W kontekście wynajmu mieszkania najczęściej myślimy o czynszu. “Byleby czynsz wpływał na czas, to już o nic nie trzeba się martwić” albo “Dobry lokator, bo czynsz płaci” możemy nieraz usłyszeć. Zdania te jednak padają najczęściej z ust osób dopiero co zaczynających przygodę z najmem lub nie mających z tą kwestią nic wspólnego (w myśl zasady: “nie znam się, ale się wypowiem”). Oprócz czynszu są jednak media: gaz, prąd i woda.
Bardziej doświadczeni wynajmujący zdają sobie doskonale sprawę z faktu, że nieregulowanie przez lokatora rachunków za energię może wygenerować długi porównywalne do tych z tytułu czynszu oraz przysporzyć właścicielowi mieszkania nie lada kłopotów, w które dodatkowo będą zamieszane osoby trzecie. W tym wypadku dostawcy energii.
Trudności wynikające z nieprzepisania liczników
Pilnowanie terminów płatności faktur za media bywa kłopotliwe. Nieraz wiąże się to z koniecznością podawania stanu liczników, a o te należy zwrócić się do lokatora, co pomnaża liczbę “rzeczy do ogarnięcia”. Trzeba też zawsze mieć w zapasie pewną kwotę, potrzebną do dokonania opłat. Przekazywanie faktur i egzekwowanie pieniędzy na ich pokrycie lub refundację już zapłaconych, to dodatkowa czynności administracyjna.
Najemcy, którzy otrzymują rachunki od właściciela mieszkania, a nie bezpośrednio od dostawcy mediów, mają tendencję do podejrzliwości, tak jakby wynajmujący chciał ich naciągnąć na jakieś nieuzasadnione koszty. Wysokość rachunków ich dziwi i zaskakuje. Wątpliwości budzą też okresy widniejące na fakturach, nie wyrażone w pełnych miesiącach, ale obejmujące różną liczbę dni z poszczególnych miesięcy.
Nieraz dochodzi do sytuacji, że właściciel mieszkania, w natłoku własnych spraw czy też w wyniku bałaganiarstwa, nie dopilnuje terminowego przekazywania faktur. Wtedy lokatorzy czekają cierpliwie, nie upominając się o rachunki lub całkowicie zapominają o sprawie. W końcu nikt nie lubi rosnących opłat, już sam czynsz najmu wydaje się dość wysoki
CZYTAJ RÓWNIEŻ Co składa się na czynsz najmu mieszkania
W przypadku uzbierania się większej kwoty otrzymanie refundacji staje się jeszcze trudniejsze. Najemca może nie mieć większych oszczędności, żeby natychmiast uregulować zaległości. Konieczność jednorazowego wydania dużych pieniędzy może w nim budzić, naturalną w tej sytuacji, niechęć. Co skutkuje próbą odwleczenia lub uniknięcia płatności. Najczęściej podnoszonym argumentem jest zaniedbanie zawinione przez właściciela mieszkania.
Jednak nie potencjalne konflikty stanowią największe zagrożenie w tej sytuacji. Cały sęk tkwi w tym, że jeśli nie przepiszemy na lokatora liczników, jest on wolny od odpowiedzialności finansowej za zużywaną energię, a na wynajmującym ciąży obowiązek zapewnienia mu jej, nawet jeśli najemca przestanie płacić czynsz. Dzieje się tak dlatego, że przepisy prawne zabraniają odcięcia najemcom mediów nawet, jeśli zalegają z opłatami lub mieszkają na dziko (Ustawa o ochronie praw lokatorów, zasobie mieszkaniowym gminy i o zmianie Kodeksu Cywilnego).
CZYTAJ RÓWNIEŻ 5 rzeczy, którymi zaskoczy Cię wynajem mieszkania
Przepisanie liczników na najemcę – zalety
W świetle powyższych informacji przepisanie liczników na najemcę zdaje się być najlepszym z możliwych rozwiązań. Zaoszczędzenia sobie korowodów przekazywaniem dokumentów i informacji rozpoczyna pokaźną listę zalet:
- unikamy ryzyka pozostania z długami, jeśli nierzetelny lokator ulotni się jak kamfora
- w razie gdyby najemca przestał opłacać czynsz, ale nie opuścił mieszkania, nie mamy obowiązku uiszczać jego opłat za zużywany przez niego prąd i gaz, do czasu przymusowej eksmisji
- najemca ma większe poczucie odpowiedzialności za zużywane media, co ogólnie ułatwia współpracę
- unikamy niekończących się dyskusji, pytań i tłumaczeń z gatunku: “a skąd taki wysoki rachunek?” oraz “ale już raz płaciliśmy!”
- w razie nieuregulowania przez najemcę faktury za media nowy najemca ma możliwość podpisania umowy z dostawcą, więc dług “odchodzi” z poprzednim najemcą
CZYTAJ RÓWNIEŻ Lokator widmo, czy można się przed nim zabezpieczyć?
Przepisanie liczników na najemcę – zagrożenia
Istnieje jedno warte odnotowania zagrożenie, a mianowicie ryzyko wstrzymania przez dostawcę prądu i gazu, tak zwane zaplombowanie licznika, w przypadku niespłacenia zadłużenia pomimo kolejnych wezwań (odcięcie wody jest prawnie zakazane). Koszt ponownego podłączenia do sieci wynosi około 100 zł, a powinno ono nastąpić w ciągu 48 godzin. Trudno to bagatelizować, jednak w ostatecznym rozrachunku, koszty te mogą się wydać niewielkie w stosunku do alternatywnych scenariuszy.
Długi za prąd i gaz mogą rosnąć bardzo szybko, szczególnie jeśli mamy gazowe ogrzewanie mieszkania i wody, a za nami sroga zima. Jeśli przyjmiemy, że zdobycie tytułu eksmisji, przy zwykłej umowie najmu, zajmuje około dwóch lat, a właściciel przez cały ten czas musi płacić rachunki generowane przez niepłacących lokatorów to po pierwsze, włosy stają dęba z przerażenia, a po drugie koszt ponownego zamontowania liczników wydaje się doprawdy niewinny.
CZYTAJ RÓWNIEŻ Zwykła umowa najmu czy najem okazjonalny? – wady, zalety, możliwości
Przepisanie liczników na najemcę – jak to zrobić
Procedura przepisania liczników nie jest szczególnie skomplikowana. Wszyscy najwięksi operatorzy zamieszczają na swoich stronach protokoły zdawczo-odbiorcze, w formie plików do pobrania. Protokół uzupełniamy danymi naszymi i najemcy oraz aktualnymi wskazaniami licznika.
- Wzór protokołu zdawczo-odbiorczego PGNiG
- Oświadczenie o wskazaniach licznika energii elektrycznej na dzień zdania/przejęcia lokalu
Dokument opatrujemy naszym podpisem. Podpis składa również najemca jako “przejmujący”. Złożenie dokumentów u operatora skutkuje przesłaniem właścicielowi mieszkania rozliczenia końcowego, a “przejmującemu” umowy na dostawę energii.
Sprawę możemy załatwić:
- stacjonarnie w siedzibie dostawcy
- korespondencyjnie (co trwa około trzech tygodni)
- internetowo poprzez przesłanie skanów dokumentów lub za pośrednictwem specjalnie do tego stworzonych platform (np. eBOK)
O czym koniecznie musimy pamiętać, to o pozyskaniu od najemcy pełnomocnictwa do rozwiązania umowy w jego imieniu. Jest to zabezpieczenie na wypadek utraty kontaktu z najemcą. Jeśli tego nie dopatrzymy, może okazać się, że nie mamy szans ponownie podpisać umów na dostawę energii do naszego własnego mieszkania.
Zdecydowanie warto skorzystać z dokumentów umieszczonych na stronie dostawców ponieważ są to gotowa narzędzia, aby przekazania liczników dokonać szybko i dobrze.
Informacje dotyczące:
Przepisanie liczników na najemcę – jakie możesz napotkać trudności
Poza wspomnianymi już problemami z “odzyskaniem liczników”, jeśli nie dopilnujemy formalności, główną przeszkodą w przeniesieniu opłat licznikowych na najemcę, jest jak zazwyczaj w obszarze wynajmu, czynnik ludzki. Najemca może mieć opory przed wzięciem na siebie odpowiedzialności lub załatwianiem kolejnych formalności.
Nie inaczej ma się rzecz w przypadku cudzoziemców. Firmy energetyczne nie robią problemów i dopuszczają zawarcie z każdą osobą posiadającą dokument tożsamości i przebywającą w Polsce. Nie zmienia to jednak faktu, że osoby świeżo przybyłe do obcego kraju mogą nie rozumieć czemu taka umowa służy i po prostu się jej obawiać.
CZYTAJ RÓWNIEŻ Zagraniczni studenci, czy różnice kulturowe mogą wpływać na najem mieszkania
Zupełnie odrębnym przypadkiem jest wodomierz. W mieszkaniach woda jest zaliczkowania w czynszu, a rozliczenie, mające na celu stwierdzić czy mamy nadpłatę czy jesteśmy coś winni, dokonywane jest raz do roku. Poza zgłaszaniem na bieżąco liczby użytkujących mieszkanie osób możemy, w każdej chwili, wystąpić do administracji o rozliczenie faktycznych należności, na podstawie aktualnych wskazań wodomierza.
Podsumowanie
Wracając do tytułowego pytania: czy przepisywać liczniki na najemcę, odpowiadam: tak, zdecydowanie warto. Zdejmuje to z właściciela odpowiedzialność, tak prawną, jak i codzienną za martwienie się rachunkami. Oszczędza czas, uwagę i nerwy oraz w ogromnym stopniu obniża ryzyko pozostania na przysłowiowym lodzie z ogromnymi długami za energię elektryczną, gaz i wodę.
Dysponujesz mieszkaniem lub domem do wynajęcia?
Skontaktuje się z nami. Pomożemy Ci bezpiecznie i w dobrych warunkach wynająć.